Dobry związek to związek dwóch osób. Truizm? Tautologia? Nie, ponieważ w bardzo wielu związkach jedna osoba przewodzi, a druga siedzi na fotelu pasażera i pozwala ze sobą robić wszystko.
Nie jest to oczywiście jakaś patologia, ale nie można tutaj mówić o partnerstwie. Formę związku narzuca jedna osoba, a druga się słucha.
Jeśli do tego doprowadzimy, lepiej żeby odpowiadało nam życie pod pantoflem. Zdecydowanie lepiej jest stawiać sprawę jasno od początku i nakreślać odpowiednie granice: tego co nam odpowiada i tego na co się nie godzimy.
Takie granice zawsze są testowane. Co wtedy zrobić?
Z szacunkiem, ale konkretnie
Są zachowania, które nam nie odpowiadają. Co to jest? Każdy ma swoją własną listę.
Jeśli partner lub partnerka wkraczają na teren zakazany, trzeba zrobić dwie rzeczy. Przede wszystkim, należy jasno wytłumaczyć co i dlaczego jest problemem.
„Domyśl się” to podejście skrajnie niemądre.
Po drugie, należy stanowczo, ale z szacunkiem domagać się nieprzekraczania naszych granic. Nie można rozpocząć ataku frontalnego z obelgami.
Granice są dlatego, że tak nam się wymyśliło. Nie są przez to mniej ważne, ale są arbitralne, co oznacza że w związku muszą być akceptowane dobrowolnie. W przeciwnym razie związek się rozpadnie.